🌈 44 MISTRZ 🌈
Grupa Tęczowe Anioły powstała przede wszystkim z myślą o wydaniu kart mocy, będących kontynuacją mojego albumu „Na skrzydłach Aniołów”. Taki pojawił się pomysł i jak zapytałam jak to ma wyglądać, dostałam dokładne instrukcje:
🌈 Założyć grupę
🌈 Przez 44 dni o godzinie 11.11 prowadzić medytacje, łącząc się z energią, która tego dnia będzie chciała się zamanifestować
🌈 Trenować wchodzenie w Pole Serca
Łączyć się za każdym razem z sercem Ziemi i ze Źródłem
🌈 Przywoływać konkretną energię i sprawiać, żeby się ucieleśniła, żeby żyła w naszym ciele, żeby pulsowała, żebyśmy zaczeli nią oddychać.
Ale to co się wyprawia przeszło moje najśmielsze oczekiwania. W sumie to chyba nie miałam oczekiwań. Po prostu wiedziałam, że mam to zrobić, więc zrobiłam.
W międzyczasie sytuacja zmieniła się diametralnie, zaskakując mnie każdego dnia coraz bardziej.
Pragnę nadmienić, że nigdy wcześniej nie medytowałam regularnie. Zdażało mi się raz na jakiś czas, jak brałam udział w jakichś warsztatach 😉
Przede wszystkim okazało się, że każda kolejna medytacja jest kontynuacją poprzedniej. Czyli zrobił nam się z tego 44 odcinkowy serial, w którym akcja rozwija się w niespodziewanym kierunku.
Dosyć szybko opanowałyśmy sztukę wchodzenia w Pole Serca i bycie w nim przez cały czas trwania medytacji.
Bardzo mocno poczułyśmy połączenie z Gają i ze Źródłem. Widziałyśmy jak to połączenie się wzmacnia, jak ewoluuje, jak się zmienia jego obraz. Nie będę pisać jak się zmieniło, żeby nie psuć zabawy tym, którzy będą chcieli dołączyć 😀
W pewnym momencie okazało się, że mamy otworzyć oczy i medytować mimo „zakłóceń” w domu, przybierających formę hałasujących dzieci, miauczących kotów, czy rodziny oglądającej TV za ścianą.
Wywołało w nas to falę radości, bo uświadomiłyśmy sobie, że tak oto dobija się do nas Życie domagając się zauważenia i przyjęcia w takiej formie, w jakiej na ten moment chce się nam objawić.
Od tego momentu akcja potoczyła się już bardzo wartko. Medytacje zmieniły się na interaktywne. Trenujemy swoją WIELOWYMIAROWOŚĆ, będąc jednocześnie w Polu Serca, medytując, odpowiadając dzieciom na pytania nie cierpiące zwłoki, wypuszczając koty na dwór, pisząc komentarze i odbierając wiadomości od energii, które się do nas dobijają. Istna kołomyja 😀 Ale da się.
Jednocześnie cały czas dostajemy obrazy tego, co dzieje się w Polu Ziemi i pracujemy wspólnie z energią, która się wytwarza. Można powiedzieć, że odbieramy sygnały płynące od innych świadomych Istot, łączymy się z nimi i wspólnie wzmacniamy to połączenie, tworzymy siatkę krystaliczną, sprawiamy, że ona się rozświetla, staje się coraz bardziej żywa i pulsująca. Widzimy jak się zmienia, jak się rozrasta i widzimy jaki to ma wpływ na wszystko, co się dzieje wokół nas.
A w połowie warsztatu pojawiła się wiadomość, która wprawiła mnie w osłupienie.
W naszym DNA mamy 64 aminokwasy, z czego aktywnych jest tylko 20.
44 pozostają w stanie uśpienia. Dotarło do mnie, że każda z tych medytacji jest aktywacją kolejnego z tych aminokwasów. Po zakończeniu całości, będziemy mieli w pełni aktywne nasze DNA. Warunek jest jeden: trzeba je robić CODZIENNIE. To jest jakby reakcja łańcuchowa. Fale nakładają się na siebie. Każda poprzednia wzmacnia kolejną – tak mi teraz przychodzi.
44 to Mistrz, a żeby stać się Mistrzem, trzeba być systematycznym i zdeterminowanym. Każdy sportowiec doskonale o tym wie.
Liczba 44 to najrzadziej spotykana liczba mistrzowska występująca w drodze życia. Związana jest z ogromem pracy, zarówno fizycznej, jak i psychicznej, wymaga niesamowitej odwagi i pomysłowości. Mistrzostwo to, odpowiada za siłę i kontrolę nad własnym życiem.
Nosząc wibrację 44 jest się skazanym na sukces 😉
Teraz jest czas Mistrzów.
Anioły, Przewodnicy Duchowi, wszyscy, którzy nas wspierali, inspirowali, kibicowali nam – odeszli.
Zostajemy sami, po to by odnaleźć wreszcie tę moc w sobie i żeby zacząć z niej korzystać. Nikt już za nas tego nie zrobi i nie ma już na kogo zwalić winy.
Wszystko w naszych rękach.
Twoja decyzja co z tym zrobisz 😊
W każdej chwili można dołączyć do medytacji. Wiem już tylko, że jeśli chcesz podjąć to wyzwanie stania się Mistrzem dla siebie, trzeba zacząć od początku i kontynuować pracę codziennie, przez 44 dni. Tylko wtedy ma to sens.
Koszt warsztatu 440 zł.
#teczoweanioly #44mistrz
Skomentuj