Przychodzi taki dzień w życiu kobiety, w którym ona zamyka oczy i widzi siebie w otuleniu. Widzi, że w jej energii jest już wszystko. Czuje, że to wszystko co jest, jest doskonałe i nie ma w niej tęsknot, ani chcenia. Jest otulenie jej własną, czystą energią.
I nagle zdaje sobie sprawę, że nie można jej już skrzywdzić, nie można obrazić, nie można wykorzystać. Bo ona patrzy i wie. I czuje czym jest to, na co patrzy. I obserwuje z dziecięcą ciekawością inne Istoty przebywające w jej przestrzeni. I patrzy na nie oczyma pełnymi miłości. Oczyma, w których nie ma oceny, potępienia, czy krytyki. Nie może tego być, bo ona wie, że sama nie była święta, a wszystko czego doświadczyła, miało doprowadzić ją do tego właśnie miejsca. W zasadzie cały czas jest w drodze i cały czas się uczy od innych Istot.
Dotarła do miejsca, w którym objęła wreszcie samą siebie. Do miejsca, w którym ukochała i przytuliła każdą swoją najbardziej mroczną, najbardziej zawstydzającą, najbardziej żenującą czy żałosną część siebie. Ona wie, że wszystkie te cząstki cały czas czekały, aż ona je wreszcie zobaczy i przytuli , tak jak matka przytula dziecko.
Taka kobieta patrzy na mężczyznę i widzi maski, które próbuje przed nią założyć. Patrzy z miłością na te maski, ale widzi co się kryje pod nimi. I patrzy tak długo, aż maski zaczynają spadać.
To może być przerażające, bo nagle stajesz przed nią nagi…
Potrzeba wielkiej odwagi i wzięcia odpowiedzialności za swoje życie, żeby być w przestrzeni takiej kobiety. Ona pokaże Ci prawdę. Ta prawda może sprawić, że ją znienawidzisz, że będziesz próbował zaprzeczać, że spróbujesz ją obrazić. Ale ona i tak wie. To, że nie jesteś w stanie jej zranić, nie znaczy, że ona pozwoli się tak traktować.
Widzi co jej pokazujesz i jest Ci za to wdzięczna. Ale znając swoją wartość i szanując każdą cząstkę siebie, nie pozwoli Ci na to, byś był dalej w jej przestrzeni. Nie znaczy to, że Cię odrzuca. Nie znaczy to, że Cię skreśla ze swojego życia. Po prostu się odsunie, zabierze swoją energię i pozostawi Cię sam na sam z tym, czego nie chciałeś zobaczyć przy niej. Być może nigdy nie będziesz chciał tego zobaczyć. To też jest w porządku i ona uszanuje Twoją wolną wolę.
Doświadczając wcześniej wszystkich objawów nie kochania siebie, nigdy więcej już sobie tego nie zrobi. Dlatego nie pozwoli Ci na to, żebyś ją uderzył, żebyś na nią krzyczał, czy żebyś przekraczał jej granice.
To, że ma uwolnioną i swobodnie płynącą energię seksualną, nie znaczy, że pozwoli Ci na to byś mówił do niej językiem jaki znasz z filmów pornograficznych. Nie pozwoli Ci na to, byś swoim zachowaniem bezcześcił jej świętą, czystą energię. Nie ma w niej zgody na to, byś traktował ją jak zabawkę. Byś korzystał z jej energii, nie dając nic z siebie. Byś przychodził i odchodził wtedy, kiedy Ty chcesz. Nie ma w niej zgody na to, byś odchodząc, zapominał o jej istnieniu. Pokaże Ci całą swoją miłość, ale jeśli nie potrafisz docenić skarbu, jaki dostałeś – odejdzie.
Bo nie ma w niej już lęku przed samotnością. Nie ma strachu, że sama sobie nie poradzi. Nie chce być u boku mężczyzny za wszelką cenę. Za bardzo ceni siebie i to, co w sobie pokochała, to, co odkryła szukając prawdy o sobie.
Taka kobieta nie wybierze zająca, czy wilka w owczej skórze. Taka kobieta wybiera Lwa. Ona wie, że jest Królową godną tylko Króla. Wybierze go nie dlatego, że czegoś jej brak. Ona po prostu chcę się dzielić sobą najpiękniej jak potrafi. Ale wie, że prawdziwe dzielenie się jest ciągłą wymianą, jest jak wdech i wydech, jak przypływ i odpływ. Jest szacunkiem i wolnością. Jest przyjaźnią i miłością. Jest śmiechem i ciszą. Jest bliskością i przestrzenią. Jest otuleniem pełnym ciepłej miłości. Jest wszystkim
Skomentuj